Czy to bedzie szczescie
Wyjechałam z Polski, z jedynego kraju, który znałam …Oposcilam jedyne miejsce, ktore znalam na pamiec moje rodzinne mieszkanie… Zostawilam Rodzicow, moje ulubione kawiarnie , moj park i moje lawki w parku …
Zapakowałam życie w walizke!
Zostali wazni dla mnie ludzie , sytuacje , problemy, ktore musialy rozwiazywac sie beze mnie …
Adrenalina na lotnisku, ten zapach pierwszy w zyciu , lot samolotem Kraj zniknal szybko we mgle .. Przedemna nowy kraj, nowi ludzie i nowa kultura i demokracja ….
Czego nie wzięłam ważnego ? Czego ważnego zabraknie w tej walizce bez dna bez dna ?
Dotarlam do celu.
Otworzyłam oczy juz w innym mieszkaniu niz te moje , ktore znalam na pamiec.
Zęby umyłam inna pastą, prysznicem woda leciała inaczej pachnąca. Inne kanapki z serem, inny pomidor i inna kawa.
A ludzie?? Ludzie to inni byli najbardziej. Otwarci na inne sprawy, inne marzenia w głowach, inne litości w sercu i słowa wypowiadane inaczej całkiem.
Przerażona byłam nowym.
Wybrałam zostać. Z wielu powodów. Cierpiałam. W pełni świadoma, że na własne życzenie. W pełni przekonana, że coś z tego wyniknie… kiedyś.
Zawieszona pomiędzy gdzieś. Bo ani tam to nie ja już, ani tutaj nie za bardzo jeszcze.
To jest szczescie
W przestrzeni międzyktrajowej utknęłam… udając ….
Aż zaczęło być. Któregoś dnia. Tak po prostu, któregoś dnia. ….
Bo szczęście pozornie tylko zależy od tego wszystkiego. Od tego, co zawsze w naszym zamyśle.
Od tego czego akurat nam brakuje. I że jak już to będziemy mieć… to na pewno szczęście się stanie.
Tylko pozornie.
Bo ….
Samo się nigdy nie stanie.
Commenter cet article